facebook Przejdź do treści

Bioróżnorodność

Słyszeliście o bioróżnorodności? Jej postępująca utrata na Ziemi grozi załamaniem ekologicznym. A więc katastrofa klimatyczna to nie jedyne zagrożenie, do którego ludzkość nieuchronnie się zbliża. Przy czym – oba są ze sobą ściśle powiązane… Zapraszamy do lektury kolejnej odsłony cyklu #EkoMowa.
Bioróżnorodność

Poczucie nierealności katastrofy

Znów wpatrujesz się w ekran – komputera/ telefonu/ tableta. Po raz kolejny przyswajasz informacje o kryzysie ekologicznym, który być może doprowadzi do katastrofy. Ponownie czytasz lub słyszysz, że jej prawdopodobnym skutkiem będzie zagłada życia na Ziemi. I niewykluczone, że ogarnia Cię jakieś zobojętnienie – i jednocześnie niedowierzanie.

Bo trzeba przyznać, że brzmi to trochę abstrakcyjnie. Po pierwsze – czy my, Ziemianie, jesteśmy w stanie sobie to wyobrazić? Owszem, widujemy wielkie kataklizmy w kinie i jak najbardziej znamy te postapokaliptyczne, pustynne przestrzenie. Ale przecież nawet w tych wizjach świat nie przestawał nigdy tak zupełnie istnieć – prawie zawsze COŚ zostawało. Nawet najbardziej ponure wyobrażenia niosły więc zwykle odrobinę nadziei.

W naszych głowach stale kryje się przeświadczenie o niezniszczalności ziemskiego życia. Dlatego trudno jest nam przyjąć podsuwaną przez naukowców myśl o jego możliwym rychłym końcu – takie głosy jesteśmy skłonni uznawać za propagandową przesadę. Z drugiej strony – najprawdopodobniej istnieje jeszcze inny powód tego, że słysząc liczne alarmujące sygnały, nie reagujemy tak silnie, jak wymaga tego powaga sytuacji.

Tym powodem jest – paradoksalnie – bezmiar form kryjących się za bardzo treściwym sformułowaniem: „życie na Ziemi”. I właśnie do tego bezmiaru form odnosi się określenie bioróżnorodność, któremu poświęcimy kilka uwag w cyklu #EkoMowa.

Czym jest bioróżnorodność?

Sam termin został wprowadzony przez Thomasa Lovejoya w 1985 r. Oznacza on… różnorodność życia na Ziemi we wszystkich jego formach, ich wzajemnych interakcjach i przejawach. Definicja ta w jakimś sensie przytłacza – i jest to zrozumiałe. Oddaje ona zaledwie w pewnym przybliżeniu niezwykłość tego, co określamy „życiem na Ziemi”. Bioróżnorodność jest najbardziej złożoną i najważniejszą cechą naszej planety. Jak stwierdził chociażby prof. David Macdonald z Uniwersytetu Oksfordzkiego: „Bez bioróżnorodności nie ma przyszłości dla ludzkości”.

Od strony formalnej bioróżnorodność składa się z kilku poziomów. Zaczynając od genów, przez poszczególne gatunki, następnie społeczności stworzeń i wreszcie całe ekosystemy, takie jak lasy czy rafy koralowe, w których życie współgra ze środowiskiem fizycznym. To właśnie te niezliczone interakcje sprawiły, że Ziemia od miliardów lat nadaje się do zamieszkania.

Między destrukcją a pragnieniem przetrwania

Na kwestię bioróżnorodności można także spojrzeć w nieco mniej formalny sposób. W takim ujęciu reprezentuje ona całokształt wiedzy zdobytej przez ewoluujące gatunki na przestrzeni milionów lat. Wiedza ta dotyczy sposobów przetrwania w zróżnicowanych warunkach środowiskowych. Jak ostrzegają badacze: ludzkość, kontynuując i rozwijając swoją dewastacyjną politykę względem planety, „pali bibliotekę życia”.

Na czym polega ta dewastacyjna polityka? Istnieją liczne jej aspekty. Wzrost ludzkiej populacji przekłada się na niszczenie dzikich terenów (w tym wycinkę lasów) pod pola uprawne, domy i przemysł. Istotnym czynnikiem jest także nieumiarkowana ludzka konsumpcja i kłusownictwo. Ponad 300 gatunków zwierząt, jak dotąd, zostało przez nas całkowicie wytępionych – lub znajduje się na skraju wyginięcia.

Nie mniej niebezpieczne są zanieczyszczenia, które powodują skażenie powietrza i wód. W obecnej chwili nie dysponujemy danymi, dotyczącymi tego, jak wielki uszczerbek na bioróżnorodności może wytrzymać nasza planeta, zanim nastanie powszechne załamanie ekologiczne. Pewne jest natomiast, że konsekwentnie dążymy do przekroczenia tej granicy. Jakie to ma znaczenia dla nas – ludzi? Oczywiście ogromne. Jak podają twórcy Klimatycznego ABC:

„Potrzebujemy tlenu, stałych dostaw świeżej wody, usuwania z przestrzeni, w której żyjemy, dwutlenku węgla i wielu szkodliwych dla nas zanieczyszczeń oraz czynników fizycznych, na przykład promieniowania ultrafioletowego, zatrzymywanego przez stratosferyczny ozon. Nie jesteśmy w stanie przetrwać bez roślinności produkującej tlen, retencjonującej wodę w krajobrazie, oczyszczającej i nawilżającej miejskie powietrze, rozbudowanych sieci pokarmowych, ograniczających zagęszczenie szkodzących nam pasożytów i szkodników upraw, wreszcie, wbrew intuicji wielu nam współczesnych, potrzebujemy naturalnej przyrody dla zdrowia i komfortu życia”.

Należy też dodać, że wszystkie ubytki w bioróżnorodności odciskają się na światowych gospodarkach, a także powodują zmiany klimatu. Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, istnieje np. ścisłe połączenie pomiędzy nadmiernym połowem ryb a ociepleniem klimatu. Ziemia – ze swoją wielością ekosystemów, zachodzącymi między nimi zależnościami itd. – jest niepojęta. To jednak powinno nas jedynie skłaniać do tego, byśmy okazali jej większy szacunek i – po latach dewastacji – otoczyli wreszcie opieką. Póki nie jest zbyt późno. Jak dotąd nie mamy innego domu – innego miejsca, w którym moglibyśmy usytuować nasze istnienie.

Bądźmy #UWażniNaPrzyszłość – nie odbierajmy własnej planecie jej konstytutywnej cechy. To przecież właśnie dzięki bioróżnorodności wciąż istniejemy.

Bibliografia:

https://wuw.pl/data/include/cms//Klimatyczne_ABC_Budziszewska_M_Kardas_A_Bohdanowicz_Z_red_2021.pdf?v=1612784428050

https://www.theguardian.com/news/2018/mar/12/what-is-biodiversity-and-why-does-it-matter-to-us