Sposób na męczące upały
Oczekiwanie na autobus w skwarze miejskiej dżungli, pod rozgrzaną przystankową wiatą z tworzywa sztucznego nie należy do przyjemności. Dyskomfort ten można jednak trochę zmniejszyć, przy okazji dbając o polepszenie gospodarowania wodą w miastach. Rozwiązaniem są zielone przystanki autobusowe.
Jak powstaje zielony przystanek?
Idea jest prosta. Dach przystanku i jego ściany pokrywa roślinność. Jednak – by tak się stało – górna część wiaty musi zostać nią obsadzona. Zielony przystanek zatrzymuje wodę deszczową, pobieraną przez rośliny. Jej nadmiar zatrzymywany jest w zbiorniku retencyjno-infiltracyjnym, który jest umieszczony zazwyczaj na tylnej ścianie przystanku.
W zbiorniku tym także konieczne jest posadzenie roślin – tym razem roślin pnących. Stworzą one tylną ścianę wiaty. Możliwy nadmiar wody ze zbiornika retencyjno-infiltracyjnego może zostać skierowany na pobliskie tereny zielone.
Mikroklimat przyjazny różnym organizmom
Co więcej – zielone przystanki służą także żyjącym w mieście zwierzętom – ptakom, ale przede wszystkim owadom. To małe oazy, między innymi, miłe pszczołom miodnych i trzmieli. Dla ludzi wiaty przystanków ochroną od deszczu, wiatru i słońca podczas oczekiwania na transport – a dla owadów stają się życiodajnymi przystankami, które mogą zapylać. W ten sposób też istnienie zielonych przystanków autobusowych – wspierających bioróżnorodność miejskiej przestrzeni – dowodzi, że wspólne egzystowanie ogarniętego cywilizacyjnym pędem człowieka i przyrody jest realnie możliwe.
Bądźmy #UWażniNaKlimat! Bądźmy #UWażniNaSuszę! Na autobus zaś oczekujmy pod zieloną, pokrytą roślinnością wiatą ekoprzystanku. Oby wiat takich pojawiło się już wkrótce wiele w naszym otoczeniu.
Bibliografia: