facebook Przejdź do treści

Ogrody deszczowe

NA ULICACH MIAST ZNÓW – JAK CO ROKU – SKWAR, KURZ, DUCHOTA. WSZYSCY TĘSKNIMY DO ULGI, JAKĄ DAJE NAM ZIELEŃ. NIESTETY – W BETONOWEJ DŻUNGLI NIE MA ZBYT WIELU PARKÓW. ZRESZTĄ, SKĄD WZIĄĆ CZAS, BY W CIĄGU DNIA ROZCIĄGNĄĆ SIĘ NA PARKOWEJ ŁAWCE CZY ROZŁOŻONYM WŚRÓD TRAW KOCU? W TAKIEJ SYTUACJI JEDNYM Z ROZWIĄZAŃ MOŻE BYĆ ZAZIELENIENIE MIEJSKICH ULIC. ALE JAK TO ZROBIĆ? ODPOWIEDZIĄ SĄ OGRODY DESZCZOWE W POJEMNIKACH!
Ogrody deszczowe

Ogrody deszczowe. Co to takiego?

W dużym skrócie – są to obsadzone roślinnością pojemniki, używane do gromadzenia i odprowadzania wody deszczowej. Wspomagają one miejską gospodarkę wodną. Ogród powstaje przez nasadzenie w nich roślin na specjalnie, starannie dobranych warstwach filtracyjnych. Zasilany jest wodą z rynien. Dlatego ogrody takie wymagają podlewania jedynie w okresach intensywnej, długotrwałej suszy. Sprawdzają się na terenach zurbanizowanych, z nawierzchniami utwardzonymi. Ważnymi ich funkcjami są: podnoszenie walorów estetycznych miejskich ulic i poprawa mikroklimatu panującego w metropoliach. Ponadto – co szczególnie istotne w przestrzeni miejskiej – oczyszczają one wodę i zatrzymują ją w krajobrazie. Opady, przesiąkając przez kolejne warstwy roślinności, gleby itd., są oczyszczane, a następnie zostają odprowadzone do odpowiednich zbiorników. Tym samym ogrody deszczowe poprawiają retencję, między innymi zapobiegając podtopieniom podczas ulew. Tworzy się je zazwyczaj bezpośrednio przy budynkach. Co ważne – ich budowa oraz pielęgnacja nie wymagają szczególnej wiedzy ani doświadczenia.

W stronę miejskiej zieleni! Czyli gdzie?

Ważną cechą ogrodów deszczowych w pojemnikach jest możliwość ich adaptacji do zróżnicowanej (zabudowanej) przestrzeni. Dzięki temu chodniki miast mają szansę choć trochę upodobnić się do parkowych alei. My z kolei, jako mieszkańcy, mamy możliwość polepszenia naszego gospodarowania wodą w przestrzeni zurbanizowanej.

Ogród deszczowy najlepiej umiejscowić bezpośrednio przy rurze odprowadzającej deszczówkę z dachu budynku – pozwala to uniknąć dodatkowego wysiłku i kosztów, które pochłonęłoby budowanie instalacji doprowadzającej wodę. Jednocześnie – należy pamiętać, że między ogrodowym pojemnikiem a elewacją budynku musi pozostać pewna przestrzeń. Krążenie powietrza jest bowiem niezbędne, by ta ostatnia nie zawilgotniała. Co również ważne – ogród deszczowy nie powinien utrudniać dostępu do urządzeń technicznych budynku czy włazów do systemu wentylacyjnego.

Jak to się robi?

Jeśli chodzi o wielkość ogrodu deszczowego – ta nie powinna przekraczać 2% powierzchni dachu, z którego woda odprowadzana jest do pojemnika. Samo konstruowanie takiego obiektu deszczowego jest proste. Jego głębokość wynosi około 0.8-0.85 metra. Po zlokalizowaniu miejsca założenia ogrodu i skonstruowaniu pojemnika (składa się on głównie ze skrzyni i rur), wykładamy go folią. Łatwo obliczyć jej wymiary. Długość folii to długość skrzyni + 2 x jej głębokość, a szerokość folii liczymy na szerokość skrzyni + 2 x głębokość skrzyni.

Pojemnik wypełniamy warstwami w kolejności – np. keramzytu (30 cm); piasku gruboziarnistego z dodatkami kruszonej cegły/kruszywa dolomitowego lub wapiennego (45 cm) i żwiru ozdobnego (3-5 cm). Skrzynię obsadzamy roślinami hydrofitowymi, czyli takimi, które filtrują wodę. Mogą to być np.: turzyca sina, skrzyp zimowy, niezapominajka błotna czy mięta nadwodna. Pielęgnacja deszczowego ogrodu nie wymaga wiele wysiłku – należy jedynie sprawdzać drożność odpływów wody, stan skrzyni i górnej warstwy filtracyjnej. Jeżeli nasz ogród się nie zapada ani nie zachwaszcza – jesteśmy na dobrej drodze, by kontynuować zazielenianie miejskiej przestrzeni poprzez tworzenie kolejnych takich obiektów.

Warto też dodać, że oprócz wersji w pojemnikach, istnieje także możliwość tworzenia zwykłych ogrodów deszczowych. Sprawa dotyczy nasadzenia roślin na gruncie o zwiększonej przepuszczalności, dzięki czemu obiekt taki zbiera wodę opadową z powierzchni dużo większej niż on sam. Podobnie jak to jest w przypadku ogrodów deszczowych w pojemnikach, zostaje tym samym odciążona miejska kanalizacja, zaś spragniona gleba otrzymuje możliwie największą ilość „niebieskiego złota”.

Co sądzicie o tym pomyśle? Spróbujecie wdrożyć go w życie? Pamiętajmy – wszystkie koncepcje zazieleniania miejskiej przestrzeni warte są rozważenia. Zazieleniajmy więc ulice!
Bądźmy #UWażniNaKlimat!

Bibliografia:

https://ochronaprzyrody.gdos.gov.pl/files/artykuly/154722/Ogrody-deszczowe—Zwi%C4%99kszanie-retencji-krajobrazowej-w-procesie-partycypacji-spo%C5%82ecznej_icon.pdf

https://sendzimir.org.pl/wp-content/uploads/2019/03/broszura-ogr%C3%B3d-deszczowy-w-pojemniku.pdf